Kolejna dawka zakupów dużych i małych, potrzebnych bądź mniej.
Uzupełniłam dzisiaj trochę pielęgnacyjne zapasy. Najbardziej zależało mi na suchym szamponie, gdyż używam ich ostatnio dość często (do tej pory był biały KLORANE - mój KWC); demakijażu - udało mi się znaleźć produkt bardzo tani i dwufazowy, oby zadziałał; a reszta trochę przy okazji :)
Udało mi się odwiedzić: Super-Pharm, Douglas, Rossmann oraz Natura.
Wszystko mam po raz pierwszy oprócz maseczek Ziai.
1. Gąbka do demakijażu - Calypso - są hipoalergiczne oraz z bawełną!
2. Domowy manicure - Perfecta - maska/serum do rąk - regenerujący zabieg
3. Suchy szampon - Isana - w końcu go kupiłam, ale bez obniżki :/
4. Woda termalna - Iwostin - miałam Uriage oraz Avene, chciałam spróbować coś nowego.
5. Płyn do demakijażu - Marion - był za 3 zł, mam nadzieję na zmywanie wodoodpornego!
6. Maseczki - Ziaja - nawilżająca, anty-stres, oczyszczająca, regenerująca.
7. Lakier do paznokci - Essie - 77 - chinchilly
8. Peeling enzymatyczny + maska - Bielenda - przekonała mnie bawełna!
Bardzo cieszę się z zakupu lakiery Essie jeszcze po promocyjnej cenie w Super-Pharm odraz w odcieniu, który będzie do wszystkiego pasował - 77 - chinchilly. Jak dla mnie szary pomieszany z lilaróż-popielatym :) Zobaczymy jak będzie się nosił.
Udało mi się również w końcu złapać olejek łopianowy z czerwoną papryką. Szukałam i szukałam, aż tu sam pojawił się na horyzoncie z całą plejadą innych olejków tej firmy oraz innych olejków do masażu, itp. Mam go pierwszy raz, więc będę się dopiero zapoznała z obsługą produktu.
Na razie muszę poprzestać na wydatkach i używać to, co się ma! Wiadomo, że zakupy to niesamowita przyjemność, ale są granice, które muszę i sobie sama wyznaczyć.
Od prawie tygodnia mam wykupiony miesięczny karnet na fitness/siłownię. Jest to pakt w kilka dziewczyn, motywujemy się i wspieramy, żeby razem ćwiczyć i polepszać swoją kondycję! Teraz to mam po co iść i jest motywacja! Nie uda mi się tak łatwo schować i zostać w domu :-) W grę wchodzi: spinning, był ABS, był Fat Burner z elementami tanecznymi, ma być Zumba! Zostaje jeszcze: płaski brzuch, pilates czy stretching :-)
Jest co robić, więc nie ma czasu na zbędne zakupy, koniec!
Mam nadzieję, że niedługo pojawi się jakaś recenzja!
Pozdrawiam serdecznie,
Blogging Novi.
Ta gąbeczka Calypso jest świetna. Kupuję ją od jakiegoś czasu i nie zamienię na nic innego :)
OdpowiedzUsuńJa zaraz skoczę do natury, bo dzisiaj wchodzi nowa gazetka ;>
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zakupy!
o tej gąbce naczytałam się sama dobre rzeczy, chyba się na nią skuszę
OdpowiedzUsuńgąbeczki Calypso to moja miłość :)
OdpowiedzUsuńŁadne zaopatrzenie ;))
Mam chęć na lakiery Essie, akurat dziś w Gdyni otworzyli superpharm (co za pech :D ) to będę musiała zajść. A duża promocja na nie jest?
OdpowiedzUsuńPs. u mnie ten olejek łopianowy wywołał łupież :(
UsuńDo wczoraj była 15 %, czyli do 24 zł. Chociaż to zależy pewnie od sklepu i miasta :) Widziałam w Douglasie, że też są Essie lakiery, i niektóre również po 24 zł!
UsuńCiekawe zakupy;) Ja też powoli zabieram się do ćwiczeń, bo ostatnio je zaniedbałam, a czuję się o wiele lepiej, gdy cwiczę;)
OdpowiedzUsuńsliczny kolor essie ;)
OdpowiedzUsuńFajne zakupy - miłego używania i zadowolenia :)
OdpowiedzUsuńWitaj:) ZAPRASZAM DO MNIE NA ROZDANIE http://szafaani.blogspot.de/
OdpowiedzUsuńmam ochotę na ten olejek green pharmacy :)
OdpowiedzUsuńświetne zakupy! :)
OdpowiedzUsuńpiękny lakier :) muszę koniecznie kupić ten olejek
OdpowiedzUsuńByłam zadowolona z dwufazy Marion, mam nadzieję że też się nie zawiedziesz :)
OdpowiedzUsuń