Chciałabym przedstawić Wam, jak prezentuje się drugi w mojej kolekcji lakier Essie.
Mam już w swojej kolekcji odcień tradycyjny nr 13 - mademoiselle. Klasyczny, zazwyczaj kończy się u mnie na 3 warstwach i z utwardzaczem starcza na minimum tydzień.
Szukałam czegoś w konwencji kawowej, ale jakoś nie mogłam znaleźć takiego odcienia, który na dany moment by mnie zachwycił (ciągle spoglądałam w stronę kolorowych odcieni, a mam ich już sporo!). Chciałam, żeby lakier był elegancki, schludny, ale właśnie bardziej wchodzący w popiel.
Mój wybór padł na odcień nr 77 - chinchilly.
Mój wybór padł na odcień nr 77 - chinchilly.
Kolor wygląda jak szary, więc wpasowuje się w jesienną kolorystykę. Jest w nim jednak muśnięcie popielato-beżowym wrzosem, to jest jednak moje subiektywne odczucie, na pewno zależy to od oświetlenia i skojarzenia :-)
Prezentuje się schludnie, więc jestem zadowolona.
Jednak to jeszcze nie jest kawowy odcień, więc nie zakończyłam poszukiwań.
Jak Wam się podoba odcień?
Pozdrawiam,
Blogging Novi.
Bardzo fajny i już chyba klasyk ;)
OdpowiedzUsuńNiezły.
OdpowiedzUsuńpiękny jest *_*
OdpowiedzUsuńtaki bym mogła ja też nosić ;D
OdpowiedzUsuńŚliczne paznokcie z tym kolorkiem :)
OdpowiedzUsuń77 obserwator i lakier nr 77 :D i do tego wrzos! a ja jestem wrzosek ;)
OdpowiedzUsuńp.s. gdybyś chciała się wymienić daj znać...
Śliczny kolor, miałam chęć na właśnie ten odcień, bo na allegro jakoś tanie był, ale jednak wzięłam inny... ja właśnie sobie niedawno fundnęłam pierwszego Essie i jestem baardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńooo jest na mojej wishliście ;D
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam szarości na paznokciach :)
OdpowiedzUsuń