Jako, że za oknem nadal biało, a do tego coraz mroźniej, pozostaniemy w konwencji zimowej.
Na niektórych blogach, przechadzając się, często widywałam lakier do paznokci MIYO o efekcie "snowflakes" - 97. Widywałam ten lakier również w Super Pharm (swego czasu stał kosz z kartonowym pudełkiem a w nim lakiery MIYO w rewelacyjnych odcieniach i super cenie!). Tak się na niego czaiłam i czaiłam, aż w końcu gdy się po niego wybrałam, kosza już nie było :-)
Byłam trochę zawiedziona, bo w głowie zrodziło się wiele pomysłów jak by ten lakier spożytkować. No nic, trudno, chodziłam dalej po Super Pharm, aż moim oczom ukazał się lakier, który mienił się tak samo jak MIYO. Przedstawiam Wam zamiennik:
Pierre Rene French Manicure -
Glass Effect Transparent French No 11
Akurat użyłam go na jasny lakier, bo zależało mi na codziennym, naturalnym wyglądzie paznokci.
Nie jest to już taki typowy french.
Paznokcie się mienią, delikatne zwracają na siebie uwagę, są "eye-catching"!
OPINIA
Lakier łatwo się aplikuje i dość szybko schnie. Jeżeli chcemy mieć gęstszą sieć błyskotek na paznokciach, należy stworzyć min. 2-3 warstwy. Następnie utrwalam efekt utwardzaczem i ciesze się efektem przez kilka kolejnych dni.
Lakier ma w środku metalową kulkę, stąd nie ma mowy o zastoju, wystarczy kilka ruchów, by konsystencja była zadowalająca.
CENA:
6, 56 zł / 11 ml - kupiłam do w Super Pharm, nie wiem jak z dostępnością w innych sklepach.
Planuję oczywiście użyć ten lakier na ciemnej bazie! Widziałam już podobne kombinacje i efekty są naprawdę efektowne i niecodzienne. Bardzo podoba mi się co tego typu lakier tworzy na paznokciach!
Za nami już pierwsze rozdanie na moim blogu, do tego sesja nadal trwa i końca nie widać!
Za tydzień wylatuję do UK na ok 2 tygodnie.
Większość czasu będę w Londynie
(Ze względu na wylot i obecnie sesję jestem mało aktywna, ale niedługo nadrobię zaległości,
brakuje jednak tego pisania i wymiany spostrzeżeń!)
Jakie drobne kosmetyczne zakupy polecacie w UK?
W planach mam m.in. Lush oraz suchy szampon Batiste.
Ile się dzieje!
Pozdrawiam Was ciepło,
Blogging Novi
nie przeszlabym obojetnie w UK kolo body shop.
OdpowiedzUsuńLakier wyglada ciekawie i chetnie bym go zobaczyla w zestawieniu z czyms cieniejszym.
Do TBS też na pewno wstąpię! Tak, będę próbowała z ciemniejszym kolorem.
UsuńTaki delikatne kolorki maja w sobie najwięcej uroku :)
OdpowiedzUsuńNiby nic, a jednak się mieni :)
UsuńSpoko, MIYO jest marką siostrzaną Pierre Rene, więc w sumie niedaleko trafiłaś :) A ten kolorek przypomina mi Sally Hansen Hidden Treasure :)
OdpowiedzUsuńPowinnam to była wcześniej sprawdzić, ale rzeczywiście to marki siostrzane! To może być nawet ten sam odcień w takim razie! :)
UsuńNigdy bym nie wpadła na to, ze na jasnych to może dobrze wyglądać. A jednak :)
OdpowiedzUsuńZmusiły mnie do tego okoliczności :) Chciałam wypróbować lakier, a z drugiej strony chciałam delikatny manicure, i oto efekt.
UsuńCiekawie wygląda na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńsuper wygląda na pazurkach!
OdpowiedzUsuńlakier fajny, ale jak dla mnie tylko pod żywsze kolory ;)
OdpowiedzUsuńNa takich właśnie go wypróbuję.
Usuńjak płatki śniegu na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńI do tego pięknie się mieni tak na srebrno / pomarańczowe, wręcz płatki śniegu muśnięte promieniem słońca :)
UsuńFajny efekt:) Zazdroszcze wyjazdu do Londynu:)
OdpowiedzUsuńSama jestem bardzo podekscytowana :)
Usuńpiękny lakier!
OdpowiedzUsuńświetnie się prezentuje na paznokciach :)
wow, czegoś takiego jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to również nowość i bardzo mi się podoba :)
Usuńwczoraj chciałam go włożyć do sklepowego koszyka :) Śliczny lakier
OdpowiedzUsuńTen lakier ślicznie wygląda położony na czarny kolor :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować!
Usuńładnie:)
OdpowiedzUsuńJa mam całą kolekcje lakierów z MIYO:) Uwielbiam je chociaż ten tez jest niczego sobie;)
OdpowiedzUsuńDla mnie te lakiery to nowość :)
UsuńNa ciemnych będzie przepięknie wyglądał :)
OdpowiedzUsuńKiedyś nie lubiłam takich brokatowych lakierów, ale teraz coraz bardziej zaczynam się do nich przekonywać - ta wersja jest świetna i delikatna, a z ciemnym lakierem będzie idealna na wieczór ;)
OdpowiedzUsuńMoże to nie kosmetyczne, ale ja na Twoim miejscu spędziłabym pół dnia w Primarku na poszukiwaniu perełek ;)
Pamiętam wypad do Primarku 2 lata temu na Oxford Street, kolejka do kas była tak długa, że sobie darowałam, ech, ale może jednak uda się coś znaleźć? :)
UsuńŁoo ale Ci dobrze do Londynu, też bym chciała (głównie) na zakupy :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Lush to obowiązek, sama chętnie bym kupiła, ale cóż za szybko się wyjazd nie szykuje :(
Zdecydowanie polecam Ci szampony z Lush i czyściki :)
Najciekawsze jest to, że niegdyś będąc na Wyspach, tyle razy zaglądałam do Lush, ale nigdy nic nie kupiłam. Wtedy nie wiedziałam nawet, że cokolwiek warto tam nabyć. Teraz jestem mądrzejsza i wiem, co zrobię już za kilka dni :)
UsuńŁadny efekt, ale to co zwraca uwagę to twoje piękne paznokcie - kształt marzenie :)
OdpowiedzUsuń