piątek, 30 listopada 2012

L'Oreal Paris Wild Ombres Preference no 1 - na poprawe humoru!

L'Oreal Wild Ombres Preference no 1




Tak, to moja dzisiejsza niespodzianka, z której bardzo się cieszę :)




Na zdjęciach powyżej (które zaczerpnęłam z mojej notki dot. okularów FIRMOO) widać mniej więcej efekt. O tyle sprawa była utrudniona, że około miesiąca temu farbowałam włosy na brąz i na pewno trudniej było mi je dzisiaj rozjaśnić, aczkolwiek efekt mimo wszystko jest.

Potrzebowałam coś zmienić, jakiś szczegół i po kilku chwilach przypomniał mi się ten nowy produkt L'Oreal. Jestem chętna powtórzyć za jakiś czas zabieg i eksperymentować :)

Sam produkt jest dość kosztowny, 31 zł w Rossmannie, ale można spróbować, bo efekt jest nietuzinkowy.


Któraś z Was już miała okazję używać tego produktu, jak wrażenia?

Pozdrawiam, 


P.S 

Szukam dobrego kremu do skóry tłustej i wrażliwej + niedoskonałości, aby pielęgnował i nawilżał, ale też radził z problemem!

Follow on Bloglovin

czwartek, 29 listopada 2012

FIRMOOwa niespodzianka

Cześć Dziewczyny,

Możliwość skorzystania ze współpracy z firmą FIRMOO nie ominęła i mnie. Bardzo jestem z niej zadowolona, gdyż nie spodziewałam się tak szybkiej przesyłki:) Do tego kontakt z obsługą jest równie ekspresowy i rzetelny! 

Firma oferuje szeroki zakres różnych modeli okularów - w wersji korekcyjnej jak i przeciwsłonecznej. Nadążają za trendami jak i trzymają się klasyki. Stronka jest przejrzyście zaprojektowana. Zapraszam: http://www.firmoo.com.


Macie możliwość przeglądania okularów, porównywania, "przymierzania"po przesłaniu własnego zdjęcia. Gdy już wybierzecie model, bardzo szczegółowo zbierają informację dot. parametrów Twoich przyszłych okularów, stąd masz pewność, że będą one wprost idealne dla Ciebie.

Zestaw, który dostałam jest bardzo rozbudowany, znajdziemy w nim oprócz okularów: etui sztywne, etui materiałowe (ale piankowo usztywnione - duży plus!) ściereczkę, zapasowe noski, 4 śrubki + specjalny do nich śrubokręcik. Jestem z tego zestawu zadowolona.



Okulary leżą idealnie, a to u mnie jest też bardzo ważne! Nie opadają, mocno się trzymają na swoim miejscu, są lekkie i naprawdę wyglądają interesująco. Jestem w pozytywnym zaskoczeniu.


Wybrałam fioletową wersję tego modelu: moje okulary


Ciężko jest mi zawsze znaleźć odpowiedni model dla mnie. Mam wyraźną urodę i pasują mi klasyczne rozwiązania. Podoba mi się zawsze wiele, ale muszę wybrać mniejsze zło. Wybrałam model dość delikatny. Każdego dnia ma się też inny pomysł, więc dzisiaj pewnie bym na co co innego zwróciła uwagę :)

Ceny produktów są bardzo przystępne i naprawdę można znaleźć coś dla siebie! W przyszłości na pewno pomyślę, by ponownie skorzystać z usług FIRMOO.


Firma FIRMOO ma obecnie bardzo przystępna ofertę dla każdego! Wybierasz pierwsze oprawki dosłownie za darmo, a płacisz jedynie koszty przesyłki! Wszelkie szczegóły tutaj: First Pair Free program. Świetna oferta, gdyż jest z czego wybierać.

Jak macie pytania i wątpliwości, tutaj powinniście znaleźć odpowiedź: HELP

Suma sumarum, myślę, że warto przyjrzeć się produktom tej firmy. 
Jak ktoś zna swoje parametry i nie boi się eksperymentować, to polecam :) 

Pozdrawiam,

Blogging Novi.

poniedziałek, 26 listopada 2012

TEA TREE OIL (15%) - The Body Shop + REWELACYJNY Weekend.

Witajcie Kochane,

Przez moment byłam nieobecna, ale niestety jest to efekt uboczny tego, jak się jest zaangażowanym w wiele kwestii. Czas mija szybko, a pomysłów na jego spędzanie jest zawsze mnóstwo :)

Jestem już i mam dla Was kilka ciekawostek. 

Udało mi się w końcu zakupić olejek na moje niedoskonałości. Pomyślałam, że nie chcę żadnych łączonych specyfików, ale zdecydowałam się na olejek z drzewa herbacianego, który aplikuję bezpośrednio na zmiany. Ma piękny zapach i myślę, że mogę go również dodawać np. do maseczek.

TEA TREE OIL (15%) - The Body Shop


Nanosić bezpośrednio na niedoskonałości na skórze: cera tłusta / normalna / z niedoskonałościami.

CENA: 25 zł / 10 ml

OCENA:  5/5

Piękny zapach, bardzo go lubię. Podczas aplikacji wieczorem lubię również musnąć odrobiną za uchem czy na szyi, by ten zapach po prostu mnie otaczał. Dozownik miareczkowy, więc bez problemów można dozować kroplami.

Po aplikacji czuć piękny zapach, ale również towarzyszy uczucie minimalnego napięcia skóry, więc wiadomo, że udało się preparat nałożyć, aczkolwiek czuć właściwości pielęgnacyjne i odżywcze.

Po kilku dniach widzę delikatną zmianę, załagodzenie stanu moich niedoskonałości.

Preparat bardzo lubię, w przyszłości rozejrzę się ew. za tańszym odpowiednikiem!


WEEKENDOWE WSPOMNIENIA...

SOBOTA

Bardzo lubię aktywnie spędzać czas i różnorodnie. W weekend uczęszczam na kurs niemieckiego. Po dużym wysiłku zawsze pojawia się mały-duży głód :) Bardzo cieszę się, że łódzka naleśnikarnia MANEKIN była zapchana, bo była okazja wstąpić na przeciwko do japońskiej restauracji, gdzie jadłam najlepsze jak do tej pory dania tej oto kuchni... w doborowym towarzystwie mojego chłopaka :)



NIEDZIELA

Długo oczekiwany koncert Meli Koteluk w Wytwórni :) Było pięknie, melodyjnie i głośno. Wokalistka ma super głos i świetny zespół. Oprócz repertuaru z płyty zespół przygotował 4 niespodzianki, które pokazały, że potrafią śpiewać i grać w innych stylach. Aranże cudowne!

Jestem szczęśliwa, bo udało mi się zdobyć autograf wokalistki na dobrze już doświadczanej przeze mnie płycie ich zespołu :)

Było super!


Weekend zaliczam do udanych i oby więcej takich :)

Marzę o dniu w piżamie, bo od tygodni jestem codziennie w biegu...  :)
Medycyna, medycyna.

Czy któraś z Was miała do czynienia z tym konkretnym olejkiem herbacianym, jak wrażenia?
Polecacie jakieś inny może?

Pozdrawiam ciepło,

Blogging Novi.

środa, 21 listopada 2012

CRYSTAL - Mineral Salt Protection, Body Deodorant Spray - rewelacja!


Kochane!

Pewnie niektóre z Was już spotkały się z tym produktem, ale wydaje mi się, że na większą skalę jest to NOWOŚĆ :) Przechadzając się ostatnimi czasy w Rossmannie, dostrzegłam na półce z antyperspirantami całą serię ciekawych produktów:


Jako, że bardziej praktyczne są dla mnie spraye, taki właśnie produkt wybrałam! Kusiły mnie też te chusteczki jednorazowe, ale to następnym razem, w ramach przygotowań do podróży.

Produkt używam jako bloker na noc, następnie używam również na dzień jako antyperspirant i jestem bardzo zadowolona! Świetnie radzi sobie z potliwością, a do tego ma jeszcze inne właściwości.

INFO od producenta:

NATURALNY DEZODORANT W SPRAYU
Neutralizuje bakterie powodujące przykry zapach. W 100% naturalny, hipoalergiczny, bezzapachowy. Działa kojąco, nie zawiera sztucznych barwników, parabenów i soli aluminium. Nie klei się, nie brudzi ubrań, natychmiast schnie. Zawiera roztwór soli wulkanicznej - AŁUN. Może być stosowany jako środek antyseptyczny do rąk i stóp.

MINERAL SKIN PROTECTION
Crystal Body Deodorant ® is made of Mineral Salts which prevent odour by creating an invisible protective barrier against odour-causing bacteria. It is fragrance free and can be used by both Men and Women. 

Do not apply to irritated or damaged skin.

SPOSÓB UŻYCIA:

MUST BE APPLIED TO CLEAN SKIN.
Spray under your arms or bottoms of feet to prevent body odour. Can also be sprayed on the insides of shoes. PARABEN FREE.

SKŁAD:

Aqua, Potassium Alum.

CENA:

Około 17 zł / 100 ml

WRAŻENIA i OPINIA:

Produktu na pewno NIE należy aplikować na podrażnioną skórę (np. tuż po goleniu), gdyż piecze, takie samo uczucie jak po blokerze Ziai. Super sprawdza się używając na noc, następnie na dzień. Czuć wyraźne zmniejszenie potliwości pod pachami. Nie próbowałam jeszcze produktu na stopach, ale jeżeli ktoś ma problem z potliwością w tych partiach, można spokojnie spróbować! Nie ma zapachu, więc stosując na noc, w ciągu dnia można potraktować pachy zapachową kulką :-) Nie ma zbędnych składników w składzie, co jest ogromnym plusem. Wersja spray jest bardzo praktyczna i to odpowiada mi przy moim szybkim trybie życia. Po zużyciu widzę, że produkt jest bardzo wydajny! Myślę, że na pewno kupię ponownie, gdyż produkt ten na pewno działa!

OCENA:  4,5/5 


Pozostaje mi po prostu polecić, a problem z nadmierną potliwością może naprawdę zostać rozwiązany!


Czy któraś z Was spotkała się kiedyś z tym produktem?
Używałyście może innej wersji Mineral Salt Protection - Crystal?
Jak wrażenia?

Pozdrawiam,

Blogging Novi.

Paznokcie: Essie 77 "chinchilly"

Chciałabym przedstawić Wam, jak prezentuje się drugi w mojej kolekcji lakier Essie. 

Mam już w swojej kolekcji odcień tradycyjny nr 13 - mademoiselle. Klasyczny, zazwyczaj kończy się u mnie na 3 warstwach i z utwardzaczem starcza na minimum tydzień. 

Szukałam czegoś w konwencji kawowej, ale jakoś nie mogłam znaleźć takiego odcienia, który na dany moment by mnie zachwycił (ciągle spoglądałam w stronę kolorowych odcieni, a mam ich już sporo!). Chciałam, żeby lakier był elegancki, schludny, ale właśnie bardziej wchodzący w popiel. 
Mój wybór padł na odcień nr 77 - chinchilly. 




Kolor wygląda jak szary, więc wpasowuje się w jesienną kolorystykę. Jest w nim jednak muśnięcie popielato-beżowym wrzosem, to jest jednak moje subiektywne odczucie, na pewno zależy to od oświetlenia i skojarzenia :-)


Prezentuje się schludnie, więc jestem zadowolona. 
Jednak to jeszcze nie jest kawowy odcień, więc nie zakończyłam poszukiwań.

Jak Wam się podoba odcień?

Pozdrawiam,

Blogging Novi.



wtorek, 20 listopada 2012

Aromatyczno - wzmacniąjace zakupy!

Witajcie Dziewczyny,

Nie ma dnia bez zakupów, nie da się temu zaprzeczyć :)

Dzisiaj przed siłownią udało mi się zajrzeć do Biedronki i zainteresowała mnie sól do kąpieli - odżywiająca - miód i mleko! Za to tuż po wyjściu odwiedziłam klasyczny polski sklep "Społem" z nadzieję, że znajdę coś innego niż w typowych współczesnych drogeriach. W oko wpadł mi jeden produkt: Kuracja wzmacniająca - Rzepa, Joanna - do włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do łupieżu i wypadania. 


Sól idealnie wkomponuje się w akcję Malinowych Testów - Jesienne umilacze. Przy najbliższej okazji będę testować. Zawsze miło, gdy do kąpieli wrzucimy coś, co daje cudny aromat, a jeżeli ma odżywiać (chociaż jakoś w to nie wierzę), to tym bardziej warto skorzystać! Produkt za przystępną cenę.


Produkt tego typu już od dawna chodzi po mojej głowie, by w końcu wziąć i wypróbować! Wiem, że są ampułki, które mają podobne właściwości. Tym razem znalazłam butelkę z aplikatorem. Nie wiem, czy nie będzie bardziej wydajna?

Od najbliższej okazji zaczynamy testowanie :)


Dzisiaj było jakoś cieplej i słoneczniej, to bardzo poprawia humor. Ostatnio chodzę bardzo niewyspana i szukam sposobu jak to się wcześniej usypiać, by potem nie zasypiać od rana na zajęciach. 

Do tego ruch naprawdę poprawia humor, czuję się świetnie i nie żałuję karnetu na siłownię / fitness! Później pomyślę raczej o pływaniu, a tymczasem idę się regenerować :)

Pozdrawiam i miłego popołudnia,

Blogging Novi.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Aromatyczna jesień - Malinowy TAG

Od pierwszego momentu, gdy zobaczyłam na Malinowych Testach Kosmetycznych post dotyczący nowej akcji - Jesienne umilacze... czyli aromatyczna pielęgnacja ciała - wiedziałam, że idealnia trafia w moje gusta i upodobania. A do tego jaki piękny baner!

Bez dwóch zdań przyłączam się do akcji, do czego zachęcam i Was :)



Zapachy to moja słabość, często najpierw wącham, a dopiero potem skupiam się na kolejnych właściwościach. Dlatego najbliższe 3 tygodnie będą bardzo aromatyczne!

Trochę informacji ze strony MALINY:


Czas trwania: trzy tygodnie od 18.11 - 9.12 tego roku:)

Celem akcji jest:

- poczuć się jak w raju, dając sobie chwilę relaksu w długie jesienne wieczory,
- zadbanie o swoje ciało bez wyrzutów sumienia,
- poprawienie kondycji swojego ciała,
- znalezienie kosmetyku odpowiedniego dla siebie,
- uśmiech dla Twoich bliskich.

Zasady akcji:

1. Umieścić zasady akcji w poście na swoim blogu i napisz kto Cię zaprosił.
2. Zaproś do akcji 5 osób.
3. Umieść baner w bocznym pasku z linkiem do inicjatora akcji MALINY. 
4. W czasie trwania akcji zamieść jak najwięcej recenzji ww. aromatycznych kosmetyków,
5. Wybierz spośród nich 4 zapachowe hity po jednym z każdej grupy: 
 - płyn lub żel do kąpieli, 
 - peeling lub scrub, 
 - kosmetyk do smarowania ciała (balsam, masło, olejki itp.) 
 - aromatyczne mydełko, kulę lub sól do kąpieli, 
 i opublikuj post z listą Twoich aromatycznych hitów. 

UWAGA: Jeśli podczas trwania akcji nie znajdziecie swojego umilacza, to lista hitów może zawierać nazwę kosmetyku już wcześniej przez Was opisywanego. Warunek jest jednak taki, aby w czasie akcji poszukiwać:)

TAG wysyłam do:



Jak podoba Wam się akcja? 
Myślę, że pięknie pachnie :)

Do usłyszenia,

Blogging Novi

TAG: Ile warta jest moja twarz? - kolorówka

Wpadłam na pomysł, by podzielić się z Wami, jak na co dzień dbam o swoją twarz, zaczynając od kolorówki. Ona jest dość stała, pielęgnacja częściej się zmienia, ale o tym w innym poście :-)

W obecnym okresie jesienno-zimowym zauważam, że bardzo ważne jest by dbać o twarz i chronić ją przed szkodliwymi czynnikami, jak np. niska temperatura, wiatr czy zanieczyszczenia powietrza. Z kolorówki pomaga nam w tym podkład, który jest swego rodzaju warstwą ochronną. Gdy dodatkowo ma w sobie właściwości odżywcze, to zakrawa to o dzienną pielęgnację, ale to też temat na oddzielnego posta.

Oto tradycyjny skład mojej codziennej kolorowej pielęgnacji:

1. Revlon Colorstay - Combination / Oily skin - 150 Buff Chamois - 69zł
2. Yves Rocher - Replumping Serum Foundation - Beige 100 - 69 zł
3. Beauty UK - Blemish perfect - nude - 2 Funty
4. Sephora - Smoothing & brightening concealer - clair light 02 - 49 zł
5. Synergen - Puder w kompakcie - 03 - 6 zł
6. Eveline - Matująco - wygładzający puder mineralny - 204 Shimmer - 16 zł
7. Yves Rocher - bronzer matujący - 01 hale leger - 59 zł
8. Inglot - Cień do powiek - M3 pearl - 20 zł
9. H&M - eye shadow - Hot Sand - 9,90 zł
10. Dior - Iconic waterproof - 698 ciemny brąz - 29 Euro
11. Sephora - pędzel do cieni - nr 22 - 20 zł
12. For Your Beauty - pędziel do róży / bronzerów - 9 zł

Łączna wartość:  

466,90 zł - dość sporo, ale wiele z tych kosmetyków używam wymiennie, również są bardzo wydajne!


To jest taki skład jaki lubię, do które zawsze wracam. Zmieniają się czasem cienie czy pomadki (których nie uwzględniłam, bo są naprawdę zmienne od nawilżających po koloryzujące!)


Z tych dwój moim ulubionym jest Revlon, idealnie pasuje do mojej cery ze skłonnością do świecenia, dobrze matuje i kryje. Yvea Rocher mam jedynie dlatego, że wykorzystałam 3 poziom, a kończy mi się już Revlon. Nie jestem z niego zadowolona, bo nie matuje, ale na zimę myślę będzie chociaż pielęgnował!


Puder w kompakcie Synergen 03 jest moim ulubionym i zawsze do niego wracam, ostatnio nie mogę go spotkać, mam nadzieję, że pojawi się znów na półkach! Evelinie to mój nowy nabytek i jestem z niego na razie zadowolona, bo bardzo dobrze matuje i do tego muska tymi pięknymi drobinkami :-) 


Ten kompakt brązujący jest również świetny, ale nie jestem pewna, czy jest jeszcze w sprzedaży? :/ Ma 2 części - podstawowy kolor i taki z shimmer z drobinkami, dobrze modeluje twarz! Jestem z niego zadowolona i jest bardzo wydajny.


Cienie do powiek z H&M - Hot Sand są moim ulubionym wyborem na co dzień! Pięknie opalizują powiekę i dobrze się utrzymują. Szukam i szukam, bo ostatnio nie mogę ich znaleźć! M3 z Inglota też jest bardzo fajny, pięknie opalizuje, ma super pigmentację, ale krócej się trzymają, potrzebuję pewnie dobrej bazy?

DIOR ICONIC WATERPROOF ciemny brąz - mój KWC!!! Długo szukałam takiego tuszu do rzęs i pół roku temu odnalazłam. Super szczoteczka, soczysty kolor i co najważniejsze, naprawdę się nie rozmazuje i pięknie odżywia rzęsy! Jestem z niego bardzo zadowolona! 


Korektor kupiony w typowym brytyjskim outlecie za około 2 Funty, bardzo dobrze kryje, jest bardzo wydajny, mam nadzieję, że znajdę polski odpowiednik :) Korektor z Sephory to również świetny produkt, dobrze kryje i odżywia skórę pod oczami, dobrze się rozprowadza. Jest również wydajny. 

Uwielbiam pędzel do cieni Sephora nr 22, od kiedy go odkryłam, nie rozstaję się z nim:)


Trochę tego mam, na co dzień nie szaleję za bardzo, ale to mi odpowiada! Efekt jest klasyczny, ale ze smakiem. Czuję się na pewno odświeżona i gotowa do przeżywania kolejnego, pięknego dnia :)

Znacie któryś z powyższych produktów, przypadły Wam do gustu?

Pozdrawiam ciepło, 

Blogging Novi.

niedziela, 18 listopada 2012

Hydrain3 Hialuro płyn micelarny, Dermedic - RECENZJA

Udało się! 

Zebrałam się, by napisać recenzję płynu micelarnego H2O HYDRAIN3 - HIALURO, Dermedic Laboratorium, do skóry suchej i odwodnionej. Wiele z Was było bardzo ciekawych działania i efektów. Na samym wstępie powiem, że niestety nie znalazł się on na liście moich ulubionych płynów micelarnych, co nie oznacza, że nie warto spróbować.

Poniżej przedstawię Wam produkt i wrażenia.


INFO OD PRODUCENTA:

HYDRAIN 3 Płyn micelarny H2O - Zmywa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia, pozostawiając uczucie świeżości i czystości - micele estrów kwasów tłuszczowych "przyciągają" zanieczyszczenia bez potrzeby nadmiernego tarcia skóry wacikiem. 

Nie podrażnia oczu - hypoalergiczny - czystość jaką daje woda termalna nie powoduje podrażnień nawet u osób bardzo wrażliwych.

Nie wysusza skóry jak inne środki myjące - Hyaluronic acid - kwas hialuronowy, kompleks Hydroveg VV - zmiękczają i utrzymują nawilżenie warstwy rogowej skóry.

Hypoalergiczny z wodą termalną ze źródeł z Uniejowa.

- nie zatyka porów
- jest neutralny dla oczu
- nie pozostawia filmu na skórze

ZALECANY DO:

Oczyszczania wrażliwych oczu i skóry. 
Również dla osób nietolerujących tradycyjnych preparatów do demakijażu.

SKŁAD:

Aqua, Glycerin, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Sodium Hyaluronate, Urea, Diglycerin, Sodium PCA, Hydrolyzed Wheat Protein, Sorbitol, L-Lysine, Allantoin, Lactic Acid, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Parfum, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol. 




WRAŻENIA:

Ten płyn ma świetny skład, woda termalna i kwas hialuronowy to jego ogromny atut. Najlepiej u mnie działa, żeby zmyć makijaż tak z grubsza (oczywiście bez tuszu, gdyż z wodoodpornym nie daje sobie rady), potem dopiero jakiś płyn do demakijażu. Następnie można go używać w ramach toniku, ze względu na swoje nawilżające właściwości. Po kilku chwilach czuć jednak delikatne, subiektywne uczucie ściągnięcia twarzy, wtedy zazwyczaj i tak używam kremu.

ZAPACH:

Bardzo zwracam uwagę na zapachy kosmetyków jak i innych produktów. Zapach jest bardzo świeży i delikatny, jakby roślinny. Wydawać się może, że powinien być neutralny, ale mnie jednak trochę przeszkadza. Ale to bardzo subiektywne uczucie, gdyż po prostu bardzo zwracam na to uwagę!

DZIAŁANIE:

Płyn rzeczywiście nawilża, nie pozostawia po sobie filmu na twarzy i daje radę ze zmywaniem makijażu (trzeba z 2 waciki zużyć), jednak nie nadaje się do wodoodpornego tuszu, gdyż zachowuje się jakby go w ogóle "nie widział". 

ZALETY:

Butelka poręczna z wyskakującym pod naciskiem otworem, bardzo praktyczne i łatwo zamknąć. Skład może posłużyć alergikom i osobom z suchą skórą.

WADY:

Subiektywnie zapach i fakt, że nie radzi sobie z wodoodpornym tuszem.

OPINIA:

Kupiłabym go ponownie jedynie w cenie promocyjnej w okolicach 10 zł i gdyby nic innego nie było do wyboru na dany moment. 

CENA:

Około 25 zł, kupiłam w promocji w Super-Pharm za około 11 zł.

OCENA: 3,5 / 5


Byłam naprawdę dobrej myśli, zaczynając go stosować :) 

Skład jest naprawdę obiecujący i miałam nadzieję, że znalazłam swój wymarzony produkt. Na dany moment tak nie jest, chociaż na pewno warto spróbować. Jednak zapach jest dla mnie równie bardzo ważny! No i super, gdyby jeszcze dawał radę z wodoodpornym tuszem jak w przypadku płynu Bourjois. 

Jakie Wy macie doświadczenia z tym płynem?
Jaki jest Wasz ulubiony płyn micelarny i jak go stosujecie?

Pozdrawiam ciepło,

Blogging Novi.

środa, 14 listopada 2012

Listopadowe zakupy - cz. II

Kolejna dawka zakupów dużych i małych, potrzebnych bądź mniej.

Uzupełniłam dzisiaj trochę pielęgnacyjne zapasy. Najbardziej zależało mi na suchym szamponie, gdyż używam ich ostatnio dość często (do tej pory był biały KLORANE - mój KWC); demakijażu - udało mi się znaleźć produkt bardzo tani i dwufazowy, oby zadziałał; a reszta trochę przy okazji :)

Udało mi się odwiedzić: Super-Pharm, Douglas, Rossmann oraz Natura.

Wszystko mam po raz pierwszy oprócz maseczek Ziai. 

1. Gąbka do demakijażu - Calypso - są hipoalergiczne oraz z bawełną!
2. Domowy manicure - Perfecta - maska/serum do rąk - regenerujący zabieg
3. Suchy szampon - Isana - w końcu go kupiłam, ale bez obniżki :/
4. Woda termalna - Iwostin - miałam Uriage oraz Avene, chciałam spróbować coś nowego.
5. Płyn do demakijażu - Marion - był za 3 zł, mam nadzieję na zmywanie wodoodpornego!
6. Maseczki - Ziaja - nawilżająca, anty-stres, oczyszczająca, regenerująca.
7. Lakier do paznokci - Essie - 77 - chinchilly
8. Peeling enzymatyczny + maska - Bielenda - przekonała mnie bawełna!


Bardzo cieszę się z zakupu lakiery Essie jeszcze po promocyjnej cenie w Super-Pharm odraz w odcieniu, który będzie do wszystkiego pasował - 77 - chinchilly. Jak dla mnie szary pomieszany z lilaróż-popielatym :) Zobaczymy jak będzie się nosił.


Udało mi się również w końcu złapać olejek łopianowy z czerwoną papryką. Szukałam i szukałam, aż tu sam pojawił się na horyzoncie z całą plejadą innych olejków tej firmy oraz innych olejków do masażu, itp. Mam go pierwszy raz, więc będę się dopiero zapoznała z obsługą produktu. 


Na razie muszę poprzestać na wydatkach i używać to, co się ma! Wiadomo, że zakupy to niesamowita przyjemność, ale są granice, które muszę i sobie sama wyznaczyć.


Od prawie tygodnia mam wykupiony miesięczny karnet na fitness/siłownię. Jest to pakt w kilka dziewczyn, motywujemy się i wspieramy, żeby razem ćwiczyć i polepszać swoją kondycję! Teraz to mam po co iść i jest motywacja! Nie uda mi się tak łatwo schować i zostać w domu :-) W grę wchodzi: spinning, był ABS, był Fat Burner z elementami tanecznymi, ma być Zumba! Zostaje jeszcze: płaski brzuch, pilates czy stretching :-) 

Jest co robić, więc nie ma czasu na zbędne zakupy, koniec!

Mam nadzieję, że niedługo pojawi się jakaś recenzja!

Pozdrawiam serdecznie,

Blogging Novi.

wtorek, 13 listopada 2012

Koreańskie prezenty

Dzisiejsza notka będzie w trochę innej konwencji niż poprzednie - ani jednej recenzji czy przeglądu ostatnich kosmetycznych zdobyczy. Jak w temacie już zdążyłam wspomnieć, dzisiaj przeczytacie co nieco o prezentach prosto z Korei Południowej.

Mój Chłopak przebywał ostatnio służbowo w tym kraju, więc miał okazję poznać i wtopić się w kulturę tego azjatyckiego kraju. Pierwsze co daje znać o sobie to specyficzny zapach na ulicach, pomijam fakt, że wszyscy nazwy się pisane "szlaczkiem" :-) co utrudnia poruszanie się i orientację w terenie, ale można spotkać pomocnych starszych ludzi, którzy zrobią co potrafią, by Ci pomóc ( czyt. bardzo wyraźnie mówiąc po koreańsku i gestykulując wskażą Ci drogę, gdzie jedynie odwdzięczysz się uśmiechem za miło spędzony czas, bo nadal nie wiesz gdzie iść) :-)

Opowieści jest mnóstwo! Wiadomo jednak, że z tak egzotycznych podróży bardzo ciekawią prezenty! Zbiór wielu z nich przedstawiam na zdjęciu poniżej. Od razu możemy dostrzec ten piękny język na opakowaniach, gdzie jedynie po obrazkach możemy zgadnąć co jest w środku. 

Produkty poniżej są oczywiste i wręcz nawet bardzo europejskie! 
Aczkolwiek większość tam na miejscu to prawdziwa zagadka. 

Ja jednak cieszę się z każdego drobiazgu i chętnie przybliżę Wam szczegóły :)

  
1. Herbata Lipton - Jaśminowa - to nie jest zwykła zielona czy nawet biała (po kolorze wnioskując), to są liście jaśminu zawinięte w kulki, które w trakcie parzenia rozwijają się i ujawniają :) Herbata jest przepyszna, zero w niej goryczki, bardzo dobrze nawilża gardło i orzeźwia. Jestem jej wielką fanką, dopiero raz piłam, bo mi jej szkoda. Nadaje się na specjalne okazje :)


2. Balsamy do ciała - ON:The Body (LG) - tak wywnioskowałam po napisach widocznych na zdjęciu (Brightening oraz Mild Moisture) oraz konsystencji. Jedyny kosmetyk jaki dostałam (chociaż nalegałam na ich całe mnóstwo), ale nie narzekam, bo mając do dyspozycji jedynie koreańskie nazwy, sama obawiałabym się cokolwiek kupić w ciemno. Potrzeba więcej czasu, by coś wybrać. Podobno ciężko znaleźć takie typowe drogerie, ale tak może twierdzi po prostu facet ;-) Kobieta lepiej radzi sobie w szukaniu takich miejsc :) Zapachy mocno kwiatowe!


3. Kolczyki - handmade - oto prezent w zamian za kosmetyki. Udało się ładnie wybrnąć z sytuacji, biżuteria zamiast kosmetyków:) Podobno mało co było srebrnych produktów. Jakoś na pewno uda mi się do czegoś te złote elementy przypasować. Ważne, że to prezent od serca i zawiera w sobie elementy koreańskiej kultury. Pamiątka jak nie wiem co:)


4. Gumy do żucia - bardzo mocno smakowe, zapach niesie się wokoło :) Szybko tracą smak, ale to dobrze, bo to powód by gumy się pozbyć i nie nadwyrężać za długo stawu skroniowo-żuchowowego (trzeba się oszczędzać, bo potem na zwyrodnienie nie ma skutecznego i typowego ratunku). 
Łatwo kupić i posmakować.


5. Casual planner 2013 - specjalny prezent w moim ulubionym kolorze! Kupiony w koreańskiej wersji Empiku, w środku jest dużo miejsca na notatki, kalendarze na 3 lata do przodu :) Miejsce na adresy i papierowa kieszonka na tylnej okładce. Oprawa twarda, matowa, z grawerem na przodzie. 
Bardzo elegancki, klasyczny i taki specjalnie dla mnie prezent :)


Tak wygląda przedostatnia kartka w kalendarzu... mapa świata okiem Koreańczyka :) 
Teraz to Polska wydaje się być na końcu świata!


6. Pałeczki metalowe + kulinarne co nieco - dostałam zestaw metalowych koreańskich sztućców. Mój Chłopak włada nimi profesjonalnie i bardzo sprawnie. Obsługa metalowych jest o wiele trudniejsza niż drewnianymi według mnie. Są śliskie i cieńsze:) Ja się nimi dosłownie wszystko i wszędzie! 

Nie obyło się bez degustacji. Na dole jedynie opakowanie Nori (u nas znane jako produkt potrzebny do zrobienia tzw. sushi). Również używa się je do nakładania ryżu i razem się zjada. Do tego w miseczkach wszelkiego rodzaju marynowane/kiszone/peklowane warzywa, tzw. kimczi. Najbardziej popularne do tego celu są: sałata pekińska i rzodkiewka. Oczywiście z dodatkiem ogromnej ilości chili. 

Nie jest to na pewno moja ulubiona kuchnia, ale nie ukrywam, że jest na pewno zdrowa, bo Ci ludzie są bardzo szczupli.


Kraj na pewno warty zwiedzenia :)

Korea Południowa staje się ostatnio bardzo popularna. Dużo mówi się o tym jakie jest tam szkolnictwo, o warunkach pracy (średnio po 12h dziennie w branży informatycznej) i o ciekawej kulturze. Pochodzi stamtąd dużo elektroniki ( Samsung, LG i inne) i znany ostatnio kawałek muzyczny: "Gangam Style". 

Tak jak nas fascynuje często Azja, tak samo ich Europa :-)

Pozdrawiam ciepło i egzotycznie,

Blogging Novi.

sobota, 10 listopada 2012

TAG - pierwszy raz! - Liebster Blog!

Cześć wszystkim :)

Jestem w pozytywnym szoku, że znalazłam się na otagowanej liście. 

Chciałam podziękować MajtkiRambo Pif Paf! oraz Shoppaholic Make Up, gdyż zostałam otagowana podwójnie, co wiąże się z tym, że odpowiem na podwójną liczbę pytań 
- a to nie lada wyzwanie!


"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia.

Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która
Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”


Pytania od Shoppaholic Make Up:


1. Skąd pomysł na prowadzenie bloga o kosmetykach?

Używam ogromną ilość kosmetyków, a ostatnimi czasy czytałam wiele blogów, recenzji, opisów... i kiedyś tam zamarzyło mi się, ze skoro sama się tym interesuję i jest to dla mnie naturalnie, to dlaczego nie prowadzić własnego? Tyle blogów mi już pomogło, może i jak komuś pomogę :)


2. Twój ulubiony zapach jeśli chodzi o perfumy to...
Mam ich kilka w zależności od humoru, okazji: obecnie Hugo Boss XY, Calvin Klein ckin2u, Moschino I love love, Lacoste Pour Femme i na pewno jeszcze się coś znajdzie.

3. Twój ulubieniec kosmetyczny nr 1 to...
Ciężkie pytanie dla osoby, która lubi kosmetyki. Obecnie tusz do rzęs: Dior Iconic Waterproof - Dark Brown

4. Ulubiony rutuał kosmetyczny?
Poranne przemywanie twarzy tonikiem.

5. Co zawsze musi znaleźć się w Twojej torebce?
Pomadka i błyszczyk do ust, bibułki matujące do twarzy, zapach, gumy do żucia, portfel, klucze, kalendarz i długopis, coś do czytania, telefon.

6. Jak spędzasz wolny czas?
Kocham muzykę, śpiewanie, ostatnio głównie się uczę ze względu na kierunek studiów, spanie, przeglądanie YT.

7. Czym zajmujesz się na co dzień?
Studiowaniem medycyny i całym tego pochodnym.
8. Największe marzenie / zachcianka jeśli chodzi o świat kosmetyków?:)

9. Jakie posty najbardziej przykuwają Twoją uwagę? Haul, recenzje, ulubieńcy, denka, etc.?
Lubię zbiorowiska kosmetyków, które mogą być nowe jak i już wykorzystane.

10. Osoba medialna ( gwiazda, celebryta, polityk, itp. ), którą chciałabyś poznać gdybyś miała taką możliwość?

11. Co denerwuje Cię najbardziej na świecie? :))
Brak respektowania drugiej osoby.


Pytania od MajtkiRambo Pif Paf:

1. Czy potrafisz chodzić na wysokich obcasach?
Oczywiście, mam nawet swoje ulubione 12 cm :)

2. Demakijaż z użyciem wody, czy bez?
Raczej wody.

3. Jaka jest Twoja ulubiona herbata?
zielona lub owocowa

4. Ulubiony zapach?
Obecnie Hugo Boss XY

5. Największe kosmetyczne rozczarowanie 2012 roku to...
Podkład z Revlonu, bardzo go lubiłam, ale rozczarował mnie wysuszaniem twarzy :/

6. Limitowane kolekcje z Essence / Catrice - czekasz na nie, czy są Ci obojętne?
Na chwile obecną obojętne, bo wolę pielęgnację niż kolorówkę.

7. Zabieg pielęgnacyjny, który wiesz, że powinnaś wykonywać regularnie, ale tego nie robisz.
Peelingi ciała i oczyszczanie twarzy słabymi kwasami.

8. Jakie są Twoje 3 ulubione urodowe kanały na youtube?
Alina Rose, a innych nie pamiętam nazwy :)

9. Jakie kosmetyki chętnie przywozisz z zagranicy?
pomadki do ust, cienie do powiek, zapachy.

10. Których kosmetyków masz zdecydowanie za dużo?
balsamów, kremów, szamponów.

11. Jaki kosmetyk jest bardzo mało popularny, a Twoim zdaniem zasługuje na większą popularność?
Jantar, jeżeli chodzi o świat poza blogerskim :)


A oto moje pytania:
  1. Od kiedy interesujesz się na poważnie pielęgnacją i kosmetyką?
  2. Ulubiony kosmetyk z czasów błogiej młodości?
  3. Jaki miałaś cel, zakładając bloga?
  4. Zainteresowania poza kosmetykami?
  5. Na jakim punkcie masz bzika kosmetycznego?
  6. Ulubiony sklep?
  7. Ulubiona marka?
  8. Czy dbasz regularnie o swoje zdrowie?
  9. Jaki sport lubisz najbardziej?
  10. Jakie kosmetyki lubisz przygotować samodzielnie?
  11. Jak wygląda Twój poranek, gdy bardzo się śpieszysz, o jakich czynnościach kosmetyczno-pielęgnacyjnych nigdy nie zapomnisz?
TAGI

3. Cytryna pielęgnuje: http://cytrynapielegnuje.blogspot.com/


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...